Ostatnimi czasy zalewa nas bardzo dużo akcji typu zaopiekuj się pszczołą, adoptuj pszczołę, bądź honorowym posiadaczem ula itp. To nie tak, że jestem totalnym przeciwnikiem tego rodzaju działań, uważam jednak, że nie tylko klikając i robiąc przelew różnym organizacjom możemy pomóc pszczołom.
Choćby zwykłe posadzenie roślin pożytecznych dla pszczół. Ostatnimi laty zapanowała moda na iglaki, które wyparły dużą ilość drzew, krzewów i bylin. Tu przytoczę opowieść mojej znajomej. Kupowała ona działkę, osoba, która sprzedawała tę działkę mówi, że tę lipę to trzeba będzie wyciąć, bo to aby grabienie liści jesienią. Koleżanka oburzona odpowiada sprzedającemu, że gdyby nie ta wielka lipa, ona by się nie zdecydowała na zakup tej ziemi….
Właśnie, często, dla własnej wygody sadzimy iglaki pozbywając się roślin nektarodajnych, nie zastanawiając się w ogóle nad tym, że tym samym szkodzimy owadom zapylającym, a później idziemy to tabletu/komputera i adoptujemy pszczołę….
Rozumiem, że nie każdy ma ogród, jeśli go nie mamy na balkonie, czy tarasie możemy też zaszaleć. Rośliny balkonowe to nie tylko petunie i pelargonie.
Nie mając możliwości sadzenia roślin, też aktywnie możemy wspomagać pszczoły. Nie pozwalajmy na wycinkę starych drzew, apelujmy do lokalnych władz o nasadzenia klonów, lip, krzewów i bylin pożytecznych dla owadów zapylających.
Sami możemy się zaangażować w tworzenie środowiska sprzyjającego pszczołom, a zarazem piękniejszego otoczenia dla nas, nie tylko ograniczając się do wirtualnej aktywności.
Dla pokrzepienia serc w długie, zimne wieczory dołączam sporo zdjęć, które być może zainspirują do nasadzeń w przyszłym sezonie 🙂 .
