Kwiecień nigdy nie był tak ciepły. Średnia temperatura tego miesiąca w 2018 r. była wyższa o 4,5 stopnia od normy wieloletniej i wyniosła 12,5 stopnia. Został pobity rekord wszech czasów. Odbiło się to na przyrodzie, która zaskakuje swoim tempem rozwoju.
W naszej pasiece obserwowaliśmy wyjątkowo wczesne kwitnienie klonów, które zamiast drugiej dekady kwietnia przypadło na ok. 10 dni wcześniej. W wysokiej temperaturze rośliny rozwijały się dużo szybciej niż zwykle. Początek maja przywitaliśmy więc pełnią kwitnienia bzów lilaków, które zwykle kwitły w połowie maja. Teraz po pierwszym tygodniu maja zaczęła kwitnąć akacja, której pięknym zapachem kwiatów cieszyliśmy się zwykle w pierwszych dniach czerwca.
Taka sytuacja nie może cieszyć pszczelarzy. Ponieważ wciąż kwitną mniszki w niektórych pasiekach trzeba było wstrzymać się z odebraniem z uli miodu wielokwiatowego wiosennego. A pszczoły już zaczynają znosić pierwszy nektar akacjowy! Sprawę komplikuje jeszcze to, że jednocześnie kwitnie rzepak – wyjątkowo cenny pożytek. Dlatego właściciele pasiek, którzy mają w okolicy zarówno mniszek, rzepak i akację mają twardy orzech do zgryzienia.
Jak pszczelarze poradzą sobie z tymi utrudnieniami? Jakie decyzje muszą podjąć by uzyskać odmianowe miody i nie stracić 'zbiorów’? My już wiemy, że to będzie bardzo nietypowy i pełen wyzwań sezon. Wszystkim pszczelarzom życzymy trafnych decyzji i sprzyjającej aury!